Sam alternator o ile nie ma usterki elektronicznej ( np. przebita któraś z diod ) w czasie kiedy auto stoi nie ma wpływu na pracę alarmu. Alarm zasilany jest wtedy tylko z akumulatora lub własnego zasilania o ile alarm takowe posiada. Wpływ alternatora jest więc tylko pośredni bo jeśli nie doładowuje akumulatora za jakiś czas nie zapalisz auta ...:confused: Zaawansowany technologicznie alarm potrafi wykrywać skoki napięć o stromym zboczu. Powolne rozładowanie samoistne akumulatora nie wywoła alarmu ale, jeśli masz np. akumulator długo nie doładowywany i jest w agonii mogą w nim się kruszyć płyty. Okruszki płyt potrafią robić krótkie przywarcia między płytami. Wtedy mogą na postoju pojawiać się krótkie skokowe zmiany napięcia a alarm może je "interpretować" np. jako skok napięcia związany z włączeniem oświetlenia w kabinie i alarmować włamanie ... Kiedyś mój kumpel miał problemy tego typu. Miał jakiś wypasiony na maxa alarm który m. innymi wykrywał skoki napięć. Kumpel lubił gadgety i kupił do auta "stylowy zegar" nie elektroniczny a taki który miał mechaniczne wskazówki i "tykający" sekundnik .... Od dnia kiedy podłączył zegar prawie każdej nocy miał alarmy ;-) zwariować można było ... odłączyliśmy gadgeciarski zegarek i alarmy się skończyły ..... myślę że powodem alarmowania były szpilki przepięć jakie powstawały w elektromagnesie zegarka .... Nie mówię oczywiście że u Ciebie na pewno ta teoria się sprawdzi ale łożyska alternatora raczej bezpośrednio alarmu Ci nie włączą ....